Śląski ZPN

Lider zatrzymany. Drzewiarz remisuje z Orłem

17/04/2025 21:17
Fot. Łukasz Bielski / beskidzkapilka.pl Fot. Łukasz Bielski / beskidzkapilka.pl

W rozegranym awansem meczu 22. kolejki grupy południowej II Ligi Śląskiej Drzewiarz Jasienica mierzył się z Orłem Łękawica. Gospodarze po heroicznym boju urwali punkty faworyzowanemu liderowi tabeli, remisując z nim 2:2.


W pierwszej połowie przewagę optyczną posiadali goście z Łękawicy, którzy zasypywali pole karne Drzewiarza dośrodkowaniami to z jednej to z drugiej strony. Niewiele jednak z tego wynikało, natomiast próbujący grać z kontry jasieniczanie tworzyli bardziej konkretne okazje. W 12. minucie ich groźny wypad strzałem nad poprzeczką zakończył Vadym Matvieienko. Następnie dwa razy golkipera Orła próbował zaskoczyć Marek Sobik. W 27. minucie jego słabe uderzenie wylądowało w rękach Krzysztofa Bieguna, natomiast kilkadziesiąt sekund później zawodnik Drzewiarza był bliski szczęścia strzelając ale jego mocny i chytrze wykonany rzut wolny także zastopował bramkarz przyjezdnych. Starania miejscowych przyniosły efekt dopiero w 30. minucie. Vadym Matvieienko przymierzył precyzyjnie z rzutu wolnego koło słupka i futbolówka zatrzepotała w siatce. Dwie minuty później mogło być 2:0, jednak bombę Vadyma Matvieienki pod poprzeczkę efektowną paradą obronił Krzysztof Biegun.

Przegrywający do przerwy 0:1 lider obudził się po zmianie stron, z animuszem ruszając na gospodarzy. W 47. minucie bliski wyrównania był Kudzo Chiwara, ale minimalnie chybił celu. Kolejne natarcia nie znajdowały drogi do bramki aż do 62. minuty, gdy sprawy w swoje ręce wziął Damian Chmiel i doprowadził do remisu. Trzy minuty później ten sam zawodnik dał prowadzenie przyjezdnym, tym razem zaskakując bramkarza Drzewiarza bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego z ostrego kąta. Radość Orła z gola nie trwała jednak długo. W 70. minucie cudownym uderzeniem z dystansu popisał się Davyd Shutak, który jak się okazało ustalił rezultat czwartkowego pojedynku w Jasienicy.

- Uważam, że mecz był ciekawy dla oka. To było dobre widowisko, taki trochę rollercoaster. Zdecydowanie szanujemy ten punkt, bo graliśmy z liderem tabeli. Orzeł jest bardzo mocnym zespołem, mającym dużo indywidualności w składzie, dużo jakości, więc na pewno ten remis dla nas jest wynikiem korzystnym. Jak to mówi piłkarskie porzekadło, jak nie da się meczu wygrać, to trzeba go zremisować - komentował po ostatnim gwizdku arbitra Konrad Kuder, trener Drzewiarza. - Cieszy nas fakt, że dobrze weszliśmy w rundę wiosenną, w której regularnie punktujemy. Uważam, że nieźle przepracowaliśmy zimę, wręcz powiedziałbym, że bardzo dobrze i myślę, że to procentuje. Mam nadzieję, że utrzymamy się na tej fali jak najdłużej - dodał opiekun zespołu z Jasienicy.

- W naszej sytuacji każdej strata punktów szkoda. Dużo zrobiliśmy, żeby ten mecz wygrać, natomiast takie mecze też się zdarzają. W pierwszej części troszkę ciężko organizowaliśmy naszą grę, chociaż mieliśmy masę dośrodkowań i masę wrzutek z autu w okolicach pola karnego przeciwnika. Niestety zbyt słabo, za mało pazernie atakowaliśmy piłkę w polu bramkowym, natomiast przeciwnik fajnie wykorzystał rzut wolny i przegrywaliśmy. Mam jednak drużynę z charakterem, która nie boi się nawet, jak nie idzie. Pokazaliśmy to w drugiej połowie, która myślę, że dla kibica była ciekawa. Sporo było dramaturgii, my odwróciliśmy wynik i tylko szkoda, że daliśmy sobie tą bramką na dwa do dwóch strzelić, co kosztowało nas utratę punktów - podsumował Krzysztof Wądrzyk, szkoleniowiec Orła. - Muszę pochwalić Damiana Chmiela, który wziął na siebie odpowiedzialność. Fajnie, że strzelił dwa gole, choć nie jest to łatwe, gdy przez całe spotkanie ma się "plastra". Trzeba szanować ten punkt, ale patrząc na przebieg meczu, a zwłaszcza drugiej połowy, jest duży niedosyt - zakończył trener lidera tabeli.

Tekst i foto: Łukasz Bielski /BeskidzkaPilka.pl